Jakiś czas temu zaczęłam swoją zabawę z
mixmediami. Nie żebym mocno weszła w temat, chociaż przyznaję, że marzy
mi się udział w warsztatach, ale na razie traktuję to jako przygodę i
dobrą zabawę.
Chciałam też pokazać innym, którzy omijają mixmedia szerokim łukiem, że nie taki diabeł straszny i że mogą z tego wyjść całkiem fajne rzeczy.
A teraz konkret.
Na warsztat wzięłam zwykły zeszyt w kratkę w twardej oprawie.
Okładkę pomalowałam z obu stron białym gesso. Potem za pomocą gąbki naniosłam matową pastę Cadence "Shabby Chic" 150ml w kolorze zielonym (sage) i koralowym (light coral). Aby kolory nie rzucały się zbytnio w oczy zgasiłam je białym gesso znowu delikatnie tapując gąbką.
Na tak przygotowaną okładkę za pomocą maski i białej farby strukturalnej naniosłam wzór. Przykleiłam także tekturki, które wcześniej pomalowałam Cadence - pasta METALIK 150ml - MIEDZIANY , a po wyschnięciu w niektórych miejscach przy pomocy gąbki naniosłam matową pastę Cadence "Shabby Chic" 150ml w kolorze zielonym (sage).
Kończąc na całość naniosłam pastę woskową (chciałam, by się troszeczkę błyszczało ;-) ) i zabezpieczyłam wszystko lakierem.
Chciałam też pokazać innym, którzy omijają mixmedia szerokim łukiem, że nie taki diabeł straszny i że mogą z tego wyjść całkiem fajne rzeczy.
A teraz konkret.
Na warsztat wzięłam zwykły zeszyt w kratkę w twardej oprawie.
Okładkę pomalowałam z obu stron białym gesso. Potem za pomocą gąbki naniosłam matową pastę Cadence "Shabby Chic" 150ml w kolorze zielonym (sage) i koralowym (light coral). Aby kolory nie rzucały się zbytnio w oczy zgasiłam je białym gesso znowu delikatnie tapując gąbką.
Na tak przygotowaną okładkę za pomocą maski i białej farby strukturalnej naniosłam wzór. Przykleiłam także tekturki, które wcześniej pomalowałam Cadence - pasta METALIK 150ml - MIEDZIANY , a po wyschnięciu w niektórych miejscach przy pomocy gąbki naniosłam matową pastę Cadence "Shabby Chic" 150ml w kolorze zielonym (sage).
Kończąc na całość naniosłam pastę woskową (chciałam, by się troszeczkę błyszczało ;-) ) i zabezpieczyłam wszystko lakierem.
Tył
Parę szczegółów
W
środku zamieściłam sentencje. Ozdoby, ze względu na to, że jest to
jednak zeszyt, musiały być płaskie, dlatego zdecydowałam się w głównej
mierze na stemple i papierowe scrapki, chociaż parę papierowych kwiatków
też się znalazło.
Zeszyt powstał z zamysłem, że jego nowa właścicielka będzie go także sama uzupełniała go o teksty, wycinki, ogólnie o to, co jej w duszy gra :-), dlatego też tylko parę kartek zostało przeze mnie zagospodarowanych.
A to niektóre z nich:
Zeszyt powstał z zamysłem, że jego nowa właścicielka będzie go także sama uzupełniała go o teksty, wycinki, ogólnie o to, co jej w duszy gra :-), dlatego też tylko parę kartek zostało przeze mnie zagospodarowanych.
A to niektóre z nich:
Mam nadzieję, że spodobał się Wam mój pomysł i spróbujecie stworzyć
podobny zeszyt, dla kogoś bliskiego, a może dla Was samych?
W zasadzie to Art Journal!
OdpowiedzUsuńbardzo w twoim szczególnym stylu :)
Miło mi Dorotko, że tak uważasz :-)
UsuńDobrze Ci idzie, okładka jest śliczna :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się spodobała, podobnie jak nowej właścicielce :-)
Usuń